Siódma Góra

Marta Kisiel „Małe Licho i tajemnica Niebożątka”

Własny potwór pod łóżkiem

Dzieci mają swój świat. Cieszymy się, gdy jest barwny, gdy wyobraźnia pozwala mu przeżywać wspaniałe przygody, czasem nadrabiając niedostatki rzeczywistości. W pewnym wieku jednak, hmm, nastaje moment, kiedy ów bogaty świat należy skonfrontować z kimś spoza niego, ze światem  w ogóle (takim obiektywnym). I wtedy może się zdarzyć, że nie jest łatwo. Okoliczność taką przedstawia w książce „Małe Licho i tajemnica Niebożątka” Marta Kisiel.

To opowieść fantastyczna – taka z bohaterami nie z tej ziemi (aniołami, potworami i widmami) oraz z sytuacjami, których normalnie nie notuje się w codziennym życiu. Mam tu na myśli podróże w zaświaty, kolegowanie się z istotami nadprzyrodzonymi itp. Opowieść często nawiązuje do literatury romantycznej, jednak dotyczy współczesnych kłopotów, jakie mogą mieć osoby rozpoczynające swą przygodę z „życiem wśród ludzi”. Przygoda nastręcza czasem dylematów. Nieraz poddaje w wątpliwość pożytki z procesu socjalizacji (bo bywa bolesny), konieczność dostosowania się do norm, które często nie wydają się atrakcyjne. Lektura „Małego Licha…” nie rozwiąże wielu problemów, ale jest zdolna utulić czytelnika zmagającego się z trudami pogodzenia własnej odrębności ze zorganizowaną na modłę współczesną grupą rówieśniczą. Książka doda też odwagi  w odnajdywaniu w tej grupie miejsca dla siebie. Może się okazać, że rzeczywistość, jak się ją odpowiednio przyjaźnie potraktuje, odwdzięcza się niespodziewanie i z nawiązką.

Książka Marty Kisiel jest, jeśli chodzi o język, zabawna i romantyczna. Dużo w niej fragmentów, z których można się pośmiać – zwłaszcza te opisujące bohaterów opowieści (co za oryginały!). Fragmenty te są gdzieniegdzie przetykane ulubionymi przez tytułowe Niebożątko utworami romantyków. To ubogaca język książki, przydaje tajemniczości całej historii.

„Małe Licho…” jest lekturą dla dzieci i rodziców. Jednym i drugim nie jest łatwo konfrontować swój przytulny świat z powszechnie przyjętymi trendami. Może właśnie dlatego warto go odważnie przedstawić szerszemu gronu. Zwłaszcza gdy jest barwny jak wyobraźnia dziecka.

JP

Marta Kisiel „Małe Licho i tajemnica Niebożątka”, zilustrowała Paulina Wyrt, wydawnictwo Wilga, 2018.