Siódma Góra

Justyna Bednarek, Daniel de Latour „Babcocha”

Lot staruchy nad wsią

Gdyby któraś z pań nie wiedziała, kim być, jak żyć –  na starość, Justyna Bednarek w swojej najnowszej książce poddaje pomysł: żyj jak Babcocha. Starucha, zdolna grzebać w siłach przyrody, jest postacią z kręgu archetypów dojrzałej kobiecości. Jest figurą silnie osadzoną w naszej kulturze, nie jakąś tam egzotyczną. Starych kobiet po wsiach i miastach dużo, ale w spełnianiu się jako staruszka  à la Babcocha nie chodzi tylko o zawiązanie stylowej chuściny na głowie i latanie w powietrzu. Nie. Aby być jak Babcocha należy przede wszystkim otworzyć swoje serce na to, co dzieje się wokół własnego ogródka. Ważne jest, żeby mieć w chałupie wszystko na miejscu – licho za piecem, pająki pod sufitem. Jednak trzeba być także uważnym na to, co ludziska wyprawiają we wsi. Ludziska, jak ludziska – nie zawsze sobie radzą – może czasem warto interweniować: wesprzeć słabszych, zainspirować zniechęconych, tupnąć na zatwardziałych. Po co? Po co się mieszać? Aby zwiększyć współczynnik cudowności Wszechświata, co jest naszym najświętszym obowiązkiem. Stara baba żyje dłużej niż przeciętny mieszkaniec wsi.  W związku z tym, dysponuje życiową mądrością, głębokim wejrzeniem charakterystycznym dla czarownic. Czemuż by nie użyć ich w słusznej sprawie? Nie ma się co ograniczać do czasem słowika słuchania i rozmyślania o mężczyznach, których kiedyś kochałam – jak się podobało piosenkarce.

Tak więc, książka Justyny Bednarek oświeci niejedną kobietę. Ale nie tylko. „Babcocha” zawiera mądrość, z której skorzystają czytelnicy obu płci i w różnym wieku. Mądrość ta przedstawiona jest w przyjemnej formie, na tle malowniczych krajobrazów rodzimej wsi  w różnych porach roku. Oto Licho leci z Babcochą na miotle. Z góry świat był szarawy, rudobrunatny, pachnący dymem i pieczonymi ziemniakami. – Czy to nie dziwne? – szepnęło Licho. – Im bardziej czuję się w tym wszystkim nieważny, tym bardziej wszystko mi się podoba. Są też mądrości bardziej doraźne, ale równie ważne:  –  Zabierzesz te puszki  i plastiki? – zapytał Gołąb, a Zenon pokiwał głową, że tak, że zabierze. (Nie zabrał, ale pożałował i wrócił posprzątać).

Wszystkie te iluminujące treści autorka zawarła w stylizowanych na przypowieści ludowe rozdziałach – niezwykle dowcipnych i hecnie zilustrowanych (Daniel de Latour). Wspaniale być Babcochą tak opisaną. (I ta wolność wystawiania się na wiatr!)

JP

Justyna Bednarek „Babcocha”, zilustrował Danie de Latour, wydawnictwo Poradnia K, 2018