Na fali

Justyna Bednarek niezmiennie zagrzewa czytelnika do walki o szczęście. Drogi ku niemu upatruje w odważnych posunięciach, śmiałych czynach, w rezygnacji  z marazmu, w który czasem pchają okoliczności życiowe. Kiedy zapada decyzja o wyjściu z grząskiego bagienka inercyjnego bytu, następuje skok na fale życia, a potem jakoś wszystko się układa, choć nie są to proste ułożenia. Z ich skomplikowania wynika sensacyjny charakter opowieści snutej przez Bednarek. Spełnienie marzeń jej bohaterek okupione jest rozlicznymi awanturami przedstawionych w toku wartkiej akcji. Barwne postaci, niezwykłe wydarzenia, wspaniałe morza i lądy. Przez akcję opowieści wyraźnie przebijają inspiracje śródziemnomorskie: krajobrazy, elementy mitologii starożytnej Grecji. To nadaje książce walor kulturologiczny.

Najistotniejsze w książce jest jednak podejście do życia bohaterki – tytułowej Czarnej Frotté – dzielnej skarpety, której los nie głaskał po pięcie, jednak konsekwentnie podążającej za swoimi marzeniami. Czarnej Frotté nie zwiodą obietnice luksusu, wygody, zaszczytów. Wiedzie ją ciekawość świata, własnego przeznaczenia.

Napisana barwnym stylem książka zilustrowana jest przez Daniela de Latour, który jak zwykle wrzucił swoje trzy grosze, przez co całość wydawnictwa chybocze się jak łajba na mocno pofalowanym akwenie i jest zabawa.

Książka nadaje myślom czytelnika słuszny azymut. Potem wystarczy zrobić pierwszy krok. Okaże się wówczas dla kogo podróże przez morza i oceany, dla kogo królewski tron, dla kogo mały biały domek na słonecznej wyspie, dla kogo zawierucha, dla kogo spokojny krajobraz zachodzącego i wschodzącego słońca. Jeśli czujemy się czasem nie do pary to nic. Nawet kiedy odnajdziemy swoją lewą, lub prawą cząstkę, to wcale nie znaczy, że musimy patrzeć w tym samym, co ona kierunku. Jesteśmy różnorodni jak porozrzucane po świecie tekstylia.

JP

Justyna Bednarek „Banda Czarnej Frotté (Skarpetki powracają!)”, zilustrował Daniel de Latour, wydawnictwo Poradnia K, 2019.