Anna Woltz „Wyjątkowy tydzień z Tessą”
Wyspa skarbów
„Mój wyjątkowy tydzień z Tessą” to jest książka przygodowa. Jest tu co najmniej kilka przygód. Pierwsza to przygoda założona. Bohater – Samuel wyjeżdża z rodziną na tygodniowe wakacje na wyspę, gdzie jak wiele innych rodzin wynajmują domek, żeby pobyć ze sobą, pograć w gry, harcować razem po plaży. No, jak to rodzinne wakacje. Drugiej przygody już się rodzina nie spodziewała. Brat Samuela wpada do jakiegoś dołu i łamie sobie nogę. To jest taka przygoda, która likwiduje lekkość, beztroskę przygody założonej, ale i takie rzeczy się zdarzają. Przygoda z nogą staje się pretekstem do pojawienia się właściwej przygody, która jest treścią książki Anny Woltz. Przygoda ta to prawdziwe wejście w nieznane – nieznana dziewczyna jak wir powietrzny wciąga Samuela w swoje ważne sprawy. Chłopak nie miał pojęcia, że takie są na świecie. Więc, angażując się na tydzień w życie nowej przyjaciółki, zmienia perspektywy, przybiera nową optykę, inaczej będzie już postrzegał sprawy świata tego. Zwłaszcza gdy chodzi o związki między ludźmi, zwłaszcza najbliższymi. Bohater przechodzi przemianę wewnętrzną – tak jak powinno być w każdej porządnej opowieści. I to wszystko w przygodowej książce o wakacjach.
Jest wyspa, jest skarb. Co prawda ten skarb to nie jest skrzynka pełna kosztownych świecidełek, ani nawet mapa prowadząca do miejsca, gdzie można je wykopać. Skarb jednakowoż to wielkie odkrycie dla Samuela. Tym większe, że żyje w jego bliskości od lat. Chłopak odkrywa bycie częścią zwyczajnej kochającej się rodziny jako niezwykle cenny dar. Okazuje się (kolejne odkrycie), że nie każdy tak ma i, że niektórzy muszą się nieźle nakombinować, żeby swoją rodzinę zobaczyć w całości. No, i przyjaźń (odkrycie trzecie). Samuel nie zapomni Tessy. Tyle przygód z nią przeżył i to w tak niedługim czasie! Co za wspaniała inspirująca młoda osoba! Jest odważna, jest szalona, jest „dziwna”. Samuel przegląda się w niej jak w mocno falującej, burzącej się na wietrze wodzie. Dzięki temu dowiaduje się o życiu różnych ciekawostek. O sobie też – tego, że potrafi się zaangażować, zaryzykować dla przyjaźni wtykanie nosa w nie swoje sprawy i, że to jest bardzo dobre i pomocne. Czasami trzeba po prostu działać. Dać się prowadzić sercu, nie wynikom analiz, czy zasadom dobrego wychowania. Serce wie i serca trzeba słuchać. Wtedy przygoda ma sens.
Takich odkryć dokonał Samuel, a czytelnik podążający z nim piaszczystymi dróżkami wyspy też uszczknie dla siebie coś z tych rewelacji.
JP
Anna Woltz „Wyjątkowy tydzień z Tessą”, przełożyła Iwona Mączka, wydawnictwo Dwie Siostry, 2021.