Siódma Góra

Anna Starobiniec „Prawo drapieżcy”

Ciemna strona lasu

Życie w lesie to nie tylko blaski światła prześwitującego między liśćmi, śpiewające ptaszki, milutkie pyszczki futrzaków ciekawie wyglądających ze swoich norek.  W perspektywie proponowanej przez Annę Starobiniec to właściwie zupełnie coś innego. Autorka kryminałów nie pozostawia czytelnikowi złudzeń – Daleki Las jest  w miarę bezpiecznym miejscem dla jego mieszkańców tylko wtedy, gdy śledczy Borsuk Starszy i jego młody współpracownik Borsukot są na miejscu. Klasyczne postaci, których Starobiniec nie musiała nawet wymyślać, bo one po prostu są w gatunku powieści kryminalnej. Wystarczyło je oblec w sierść, dodać uszka  i ogonki. No więc, to one ratują las przed pogrążeniem się w mrokach zbrodni. Gdyby nie ich wytężona praca zwierzęce instynkty zapanowałyby nad tym skomplikowanym ekosystemem. Więksi zjadaliby mniejszych, futrzaci – pierzastych. Ale Starobiniec z jednej strony tworząc świat zwierzęcy – najeżony pazurami, zadbała z drugiej strony o jego łagodność. Nikt tu nie może legalnie zjeść współmieszkańca. Drapieżcy literą prawa przeszli na wegetarianizm. Nie, żeby ich nie kusiło… Czasem wszakże dochodzi do zbrodni – ktoś kogoś zje i wtedy właśnie do akcji wkraczają Starszy i Młodszy Borsuk Policji. Są jak gliniarz i prokurator, jak Dempsey i Makepeace, albo inne gwiazdy pomniejszego ekranu.

Zachwycające jak może wyglądać śledztwo – ile zwrotów akcji, kluczenia jak kluczenie zająca pragnącego zmylić nagonkę. W tym odcinku najbardziej podobały mi się momenty, kiedy śledczy posiłkują się nowoczesnymi leśnymi technologiami, urządzeniami, pomagającymi ustalić, kto naprawdę zabił. Technologia na niespotykanym w zwyczajnych kryminałach poziomie. W ogóle urok tej powieści tkwi w szczegółach różniących ją od standardowych ludzkich wariantów powieści kryminalnych. Ale tak jak w tych ostatnich czytelnik z zapartym tchem śledzi akcję, by odkryć, kto kłamie, a to jest niewinny.

Tę pełną emocji lekturę okraszają ilustracje Marie Muravski, z których dowiemy się jak stylowo mogą wyglądać sierściuchy, kiedy ubrać je w odpowiednie fatałaszki. Dlatego między innymi powieść Starobiniec warta jest ekranizacji.

JP

Anna Starobiniec „Prawo drapieżcy”, przełożyła Agnieszka Sowińska, zilustrowała Marie Muravski, wydawnictwo Dwie Siostry, 2021.